Kolekcjonerskie motto

"Trzeba marzyć tak, jakby się miało żyć całą wieczność i żyć tak, jakby się miało umrzeć jutro." [James Dean (1931-1955)]

6 maj 2011

Aniołki Muglera część II

Obiecałam, że będzie ciąg dalszy :)
Dzisiaj chcę dopowiedzieć zakończenie mojej przygody z Aniołami.

Wspomniałam, że po kilku testach zaczęło mnie coś do Angela ciągnąć. Jednak nie jestem w 100% przekonana, że on odwzajemnia to uczucie. Marzę więc sobie po cichu o jakimś limitowanym flakonie, może kiedyś się uda.

Ale....

Zupełnie przypadkowo [ta, jasne ;)] udało mi się kupić wersję Ogródkową.

Mam więc swój Ogród Piwoniowy:



W wersji tej powiewa mi delikatnie echo Klasyka, z dużą dawką kwiatową, i z akcentem pieprzu.
Jest zdecydowanie bardziej sucho i wytrawnie, obywa się bez niespodzianek. Ten zapach jest stały w uczuciach :)

Rok powstania: 2005
Nos : Olivier Cresp
Nuty:
Głowy: nuty powietrza, zielone łodygi
Serca: piwonia, pieprz, nuty kwiatowe
Bazy: paczula, wanilia


Zupełnie nieprzypadkowo, dzięki pomocy Kasi [:*)] mam swojego Anioła Likierowego :)))


Wersja ta jest kolejnym zapachowym eksperymentem [po Angel La Part des Anges z 2007r., kiedy to Francoise Caron zmienił recepturę klasycznego Anioła, pozwolił mu przez 23 tygodnie dojrzewać w 'koniakowych' beczkach. Dzięki temu zabiegowi zapach miał zmienić zupełnie swój wymiar :)].

Tym razem pomysłodawca wtłoczył Angela do beczek z drewna wiśniowego na 8 tygodni.
Aby się zaokrąglił i dojrzał, aby nabrał miodowo-karmelowej słodyczy, aby dopełnił się drewnianymi nutami.
Przyznaję, tak się stało. Jest to cały czas Angel, ale odmieniony, wewnętrznie rozświetlony, słodszy, cięższy, okrąglejszy. Mój ulubieniec :D

Rok powstania: 2009
Nuty:
Głowy: nuty słodkich owoców
Serca: brandy, drewno wiśniowe
Bazy: paczula, nuty dymne, gorzka czekolada, karmel, wanilia, miód.


Żeby zakończyć już aniołowy temat dodam - upolowałam jeszcze kilka pustych flakoników:


 Angel Forever                                          Angel Sunessence Edition Bleu Lagon



oraz Angel La Rose


Bardzo żałuję, że te butelki dotarły do mnie puste i nie miałam okazji do testów porównawczych...


[dopisek do wczorajszej notatki - wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony fragrantica.com, a zdjęcia moich flakonów - oczywiście z prywatnego albumu :)]

[zdj. 1-5 mojego autorstwa ;)]

 

5 komentarzy:

  1. Piękne są flakoniki Muglera, zapachy też ... żebym jeszcze mogła je nosić;P
    Dziś potestowałam sobie Angel Violet i chyba zapragnęłam mieć, co nie jest takie oczywiste po ostatnich "doznaniach" z Aniołami i pewnymi fotami;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. kanciaka Annick Goutal, po Ninfeo pewnie byś nie kciała/;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Aa.. rzeczywiście. :) Likier nawet pełny. Tym bardziej gratuluję celnych strzałów.
    Flakonami chętnie się podzielę, tylko jak wspomniałam, to wymaga czasu. Choć biorąc pod uwagę mój ostatni ciąg.. ;) Jakby co, to dam znać.

    Skarbku, czyżbyś znowu oglądała nagiego Muglera? ;) A Fiołek też śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skarbku, pewnie, że chciałabym Kanciaka :)
    Mam już od Daff po Ambre Fetiche, będzie mieć towarzysza :D

    Znowu oglądałaś Manfreda nackt?? ;)))


    Wiedźmo, nie spieszy się. Używaj z radością, w takim tempie, jak Ci wygodnie. Kuleżanka-zbieraczka cierpliwa jest :)
    Na paczkę z flakonami ode mnie czeka już od grudnia! :o

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokazywałam Teziakowi , i niechcący zerkłam:D:D

    To trzymam tę flaszkę dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń