Pora na natarcie Obcych.
Alien - w wersji EdP to pierwsza odsłona zapachu.
Zaklęty w fioletowym kamieniu skarb nie z tego świata.
Czarodziejski, uwodzicielski, piękny.... taki jest Obcy dla mnie :D
Otwiera się szalejącą międzyplanetarną burzą kwiatową, błyskiem supernowej - świetlistej, drewnianej.
Zostaje paczulowo-ambrowo-słodki, jak swojska Droga Mleczna.Jest bliski i daleki.
Jest zapachem tyranem i sługą.
Jest mój i nie mój jednocześnie....
Dziś już zaliczany do klasyki perfumiarstwa, ma chyba tyle samo miłośniczek i przeciwniczek.
Rok powstania: 2005
Nosy: Dominique Ropion i Laurent Bruyère
Nuty zapachowe:
Głowy: jaśmin, kwiat pomarańczy, róża, truskawka, czekolada, nuty zielone,
Serca: biała ambra, nuty cytrusowe, orchidea, bergamotka, kokos, konwalia, paczuli,
Bazy: drewno kaszmirowe, drewno sandałowe, wanilia, karmel, ambra, białe piżmo.
Cztery lata później pojawiają się w rodzinie kolejni bracia: Alien Eau de Toilette
oraz Alien Liqueur de Parfum
Alien EdT to lżejsza, w otwarciu zdecydowanie bardziej owocowa wersja klasyka.
Mieszanka mandarynek i innych cytrusów nadaje zapachowi lekkości, soczystości, dalej dopełniają go białe kwiaty i jaśmin podbity paczulą, tak dobrze znany z wersji EdP.
W bazie mamy ciepłą ambrę i cashmeran (magiczną cząsteczkę chemiczną imitującą zapach nieistniejącego drewna kaszmirowego).
Całość jest zgrabna, przyjemna, choć nie tak zachwycająca jak wersja EdP.Ma natomiast jedną przeważającą zaletę: jest zdecydowanie trwalsza! Mniej eskpansywna, mniej ogoniasta, ale trwalsza :)
Od wersji EdP odróżnia ją także flakon - ten sam kształt, ale kolor jest jasno-fioletowy, prawie przejrzysty.
Nuty zapachowe:
Głowy: mandarynka, cytrusy,
Serca: jaśmin, białe kwiaty,
Bazy: biała ambra, cashmeran.
Ostatnia wersja na dziś to Alien Liqueur de Parfum.
O zawartości butelki informuje nas na wstępie piękna miodowa barwa perfum. Butelka jest bezbarwna.
Pomysł na wersję likierową jest podobny do sprawdzonego patentu w Angelu. Polega na leżakowaniu perfum w drewnianych beczkach i dodaniu nut alkoholowych (wspominałam o tym TU ).
Alien odpoczywa w beczkach z drewna dębowego, nabiera rumowego charakteru i zdecydowanej migdałowej nuty.
Na mojej skórze jest duuuuużo szłodszy niż klasyk, prawie zatraca jaśminowy charakter na rzecz migdałów, rumu i słodyczy.
Jest ulepkowaty, gęsty, mam wrażenie, że mogłabym pokroić go nożem ;)
Jest też najmniej trwały, niestety.
Lub pora roku mu nie sprzyja ;)
Rok powstania: 2009
Nuty zapachowe: rum, kwiat pomarańczy, ambra, jaśmin, nuty drzewne, wanilia, migdały.
[Zdj. 1,2,9 mojej kolekcji]
[Zdj. 3,4, 5,6, 7 i 8 ze strony fragrantica.com]