W tych dniach zabieram do torby aparat i lecę w miasto - moje miasto z wyboru.
Wczoraj był właśnie taki dzień. Ochłodziło się i słońce tylko z rzadka wyglądało zza chmur. Otaczały mnie pastelowe barwy, kontury rozmywały się - jak to po deszczu, powietrze było wilgotne i świeże.... Kwitnące lipy odurzały swoim niesamowitym aromatem :)
Łaziłam więc i pstrykałam.
No i muszę, "muszę, bo inaczej się uduszę ;)" podzielić się z Wami tymi wrażeniami.
Tak było :D
Pięknie było.
[zdj. mojego autorstwa, Nürnberg 2011]
I słusznie. Bo zdjęcia ładne. :) Przy okazji możemy dowiedzieć się, gdzie dokładnie mieszkasz. :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie dni.
Wiedźmo :D
OdpowiedzUsuń