Mieliśmy święto. Państwowe. I kościelne.
Dzień wolny w każdym razie.
Wykorzystałam go w pełni:
- było 'byczenie się' z bliskimi w domowych pieleszach :D
- było dobre jedzonko:
- była miła i kształcąca wycieczka do Neustadt an der Aisch:
To był naprawdę udany dzień.
Życzę sobie i Wam, aby jak najwięcej dobrych, udanych dni było przed nami :)
[zdj. moje zabawy z aparatem]
Miły dzień. Co to jest to ładne, na pierwszym zdjęciu, w tortownicy? :) Bo wygląda apetycznie. :) Z wierzchu polane galaretką, jakąś czekoladową glazurą czy czymś innym? Że tak mało perfumowo zapytam..
OdpowiedzUsuńHi, hi :D
OdpowiedzUsuńGalaretka! Czerwona.
Brzoskświnie.
Budyń.
Amarettini.
Mniammmmm