Nazbierałam sobie całą paczulową gromadkę i choć entuzjazm poszukiwawczy już mi minął, nie potrafię przejść obojętnie obok rzucającego sie w oczy czy w nos zapachu
z paczulą w roli głównej.
Z tego też powodu Patchouli było drugim kartonikiem z serii Solinotes, który wrzuciłam do zakupowego koszyka.
Podczas noszenia Patchouli nie mogę odegnać sprzed wewnętrznego oka takiego obrazu:
Pewnie przez flakon i kolor płynu oraz idealne piękno śliwek :D
Patchouli do mieszania z Ambre jest idealne, a i noszone solo sprawia mi wiele frajdy
i przyjemności.
Poleciłabym gorąco wszystkim zaczynającym swoją paczulową przygodę, gdyby seria była w Polsce dostępna. A tak.... popisałam sobie a muzom ;)
Rok powstania: 2010
[Zdj. 1 - ze strony kraeuter-und-duftpflanzen.de]
[Pozostałe zdjęcia mojego autorstwa ;) ]
Bardzo lubię tu zaglądać zapraszam do akcji Liebster Blog - szczegóły u mnie.
OdpowiedzUsuń